Z Notatnika Emeryta

Trwa dramat grupy imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. Strażnicy Graniczni i Policjanci nie dopuszczają do nich nikogo z pomocą humanitarną, a nawet uniemożliwiają jakikolwiek kontakt z nimi. Tymczasem Wojsko Polskie rozpoczęło stawianie płotu z drutu kolczastego wzdłuż granicy z Białorusią.

Dziś wielu Polaków zadaje sobie pytanie, czym różni się nasza obecna władza od tej, która właśnie instaluje się w Afganistanie?

Pisowscy radni małopolskiego sejmiku wojewódzkiego podtrzymali swoją uchwałę anty-LGBT sprzed dwóch lat. Tym samym lekką ręką odrzucili 2,5 miliarda (!) euro, które Unia Europejska zamierzała przyznać Małopolsce na ochronę zdrowia i rozwój przedsiębiorczości. Tak oto głupota wygrała z rozumem i mamy nadzieję, że szanujący każdy grosz małopolscy „centusie”, przed najbliższymi wyborami, głęboko sobie przemyślą na kogo głosować.

Od kilku dni na polsko-białoruskiej granicy koczuje w tragicznych warunkach grupa imigrantów z Iraku i Syrii, blokowana w tym miejscu przez polskich i białoruskich pograniczników. Znaleźli się tam w efekcie działań reżimu Łukaszenki, nazywanych „wojną hybrydową”, a polegających na przerzucaniu przez granice krajów Unii Europejskiej graniczących z Białorusią imigrantów specjalnie sprowadzanych w tym celu z bliskiego wschodu. Ale niezależnie od tego, jak ci się tam znaleźli, powinni być traktowani humanitarnie. W tym przypadku humanitaryzm przegrywa z polityką.

Po bezprawnej reasumpcji sejmowego głosowania w sprawie LEX TVN, opozycja chce odwołania Wicemarszałkini Sejmu RP Elżbiety W.

O tym, jak zachował się Poseł Paweł K. podczas sejmowego głosowania nad LEX TVN, wiemy wszyscy. Jak na byłego muzyka rockowego, dla którego wolność słowa powinna być świętością, to zadziwiająca wolta.

11 sierpnia, po burzliwej debacie i dokonaniu przez Marszałkinię Sejmu bezprawnej reasumpcji głosowania, uchwalono tzw. LEX TVN. Zwyciężyła pisowska, a nie polska racja stanu.

Tuż przed głosowaniem w Sejmie LEX TVN Jarosław Gowin wyleciał z rządu. Od dłuższego czasu krytykował nie tylko projekt tej ustawy, ale także założenia sztandarowego pisowskiego programu tzw. „Polskiego Ładu”. No cóż, w „Zjednoczonej Prawicy” własne zdanie można mieć chyba tylko przy zamawianiu posiłku w bufecie sejmowym. A może i wtedy nie?

To, że PiS będzie dążyła do przejęcia pełnej kontroli nad mediami w Polsce było wiadomo od dawna. Ma w rękach władzę ustawodawczą, wykonawczą i w znacznej części sądowniczą. Do kompletu brakuje jej pełnego opanowania czwartej władzy, czyli mediów. Atak na TVN, należący do amerykańskiego koncernu Discovery, jest fałszywie uzasadniany „repolonizacją” mediów. Tymczasem tzw. LEX TVN (LEX antyTVN) to nic innego jak zamach na pluralizm mediów i wolność słowa, czyli jedno z naszych podstawowych praw obywatelskich.

PiS chce odebrać immunitet Prezesowi NIK Marianowi Banasiowi i postawić go przed sądem. Stawia mu przy tym zarzuty, które opozycja podnosiła w czasie gdy PiS powoływała Banasia na szefa NIKu. Dziś te zarzuty (m.in. sprawa wynajmowania kamienicy w Krakowie, gdzie ponoć funkcjonował „dom publiczny”, o czym zresztą sam Banaś mógł nie wiedzieć) wydają się być błahe w porównaniu z przekrętami pisowskiej władzy, które NIK, pod kierownictwem Banasia, ujawnia. I tak jak kiedyś PiS stała "murem" za Banasiem, tak teraz stoi za nim opozycja. Bo Marian może nie już jest "kryształowy", ale z pewnością wciąż jest "pancerny".