20 października 2020 r. od godz. 10:30 manifestujemy przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, niezależnie od tego, czy Warszawa znajdzie się w „czerwonej strefie covidowej” i, czy Przyłębska znów nie wykręci jakiegoś „numeru”. Tym razem pikietujemy wspólnie KOD-em, ponieważ tego dnia na wokandzie TK znajdą się dwie niezwykle ważne dla praworządności i praw obywateli w Polsce sprawy:
- Wydanie orzeczenia ws. pytania SO w Warszawie o zgodność z Konstytucją RP części przepisów ustawy represyjnej, na co czekamy już ponad 2,5 roku.
- Posiedzenie (i prawdopodobnie wydanie orzeczenia) ws. „Pełnienia obowiązków przez Rzecznika Praw Obywatelskich, po upływie pięcioletniej kadencji, do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika”.
O ile o pierwsza sprawa jest doskonale znana wszystkim emerytom mundurowym oraz czytelnikom naszej strony i profilu facebookowego NieZASŁUŻYLIŚMY, i nie musimy tu już nic więcej wyjaśniać, o tyle drugą chcemy nieco przybliżyć.
15 września 2020 r. grupa posłów „zjednoczonej prawicy” wystąpiła do „TK” z wnioskiem „o zbadanie zgodności art. 3 ust. 6 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich z art. 2 Konstytucji RP tj. zasadą demokratycznego państwa prawnego oraz wywodzoną z niej zasadą zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa, jak również z zasadą sprawiedliwości oraz art. 209 ust. 1 Konstytucji RP, określającym okres kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich.” (K 20/20)
Przypomnijmy treść przywołanych we wniosku przepisów:
- Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r.; art. 209 ust. 1. Rzecznik Praw Obywatelskich jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu na 5 lat.
- Ustawa z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich; art. 3 ust. 6. Dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika.
Każdemu, kto interesuje się sytuacją polityczną w Polsce wiadomo, że rządząca krajem „zjednoczona prawica” chce podporządkować sobie ten jeden z ostatnich już „bezpieczników” ochrony praworządności i praw polskich obywateli, jakim jest urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Przysłowiową „solą w oku” jest dla niej obecnie piastujący go prof. Adam Bodnar, który w sposób bezkompromisowy patrzy jej na ręce. Pozostaje on wciąż na urzędzie pomimo tego, że jego konstytucyjna 5-letnia kadencja już się skończyła, ale zgodnie z ustawą o RPO ma wykonywać swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika.
Dlaczego więc, mająca większość sejmową „zjednoczona prawica” nie powołuje na tan urząd swojego kandydata, który na jej bezprawne działania mógłby patrzeć przez palce? Bo zgodnie z ww. artykułem Konstytucji powołanie nowego RPO może nastąpić wyłącznie za zgodą Senatu. A tam PiS ze swoimi przystawkami większości nie ma. Stąd pomysł z wnioskiem do TK.
Jeśli uzna on niezgodność z Konstytucją art. 3 ust. 6 ustawy o RPO (co w wyznaczonym składzie sędziowskim jest w zasadzie pewne), wówczas przepis ten zostanie przez większość sejmową zastąpiony innym, wprowadzającym w takim przypadku, jaki aktualnie ma miejsce, jakiegoś „rzecznika zastępczego”, powoływanego już bez zgody Senatu. Jeśli na dodatek nie określony zostanie okres, na jaki będzie on mógł być powoływany, to będzie on udawał Rzecznika, aż do czasu zmiany układu partyjnego w Sejmie RP.
I cóż z tego, że Konstytucja takiego „rzecznika zastępczego” nie przewiduje? Politycy „zjednoczonej prawicy” już dawno pokazali wszystkim Polakom gdzie Ją mają.
Dlatego apelujemy do wszystkich o liczne przybycie, zwłaszcza że zapowiadana jest kontrmanifestacja zwolenników bezprawia i niesprawiedliwości.