Tym, którzy jeszcze się wahają, czy zostać mężem/damą zaufania lub obserwatorem społecznym w czasie niedzielnych wyborów, polecamy tekst Mariusza Jałoszewskiego opublikowany na portalu oko.press pt.: „Boisz się, że wybory zostaną sfałszowane? Zostań mężem zaufania i przypilnuj komisji.”.
A TUTAJ można zapoznać się bliżej z obowiązkami i prawami mężów zaufania i obserwatorów społecznych.
My zaś podpowiadamy, na które czynności komisji wyborczej należy zwrócić szczególną uwagę, a zwłaszcza na ich kolejność i rzetelność wykonania:
- Po zamknięciu lokalu wyborczego o godz. 21.00 komisja zakleja i pieczętuje wlot urny. (Żadne dodatkowe karty już nie wpadną do urny).
- Komisja liczy niewykorzystane karty do głosowania, następnie pakuje je w pakiet, zakleja, pieczętuje. (Żadne karty nie będą już z tego pakietu dokładane któremukolwiek kandydatowi).
- Komisja liczy ze spisu wyborców, ile kart wydano. W tym są karty wydane dla wyborców głosujących na podstawie zaświadczeń. Karty wydane + karty pozostałe = karty otrzymane rano w dniu wyborów. Musi się bilansować. UWAGA: karty z głosowania korespondencyjnego to osobna pula, nie wchodzą w ten bilans.
- Komisja odkłada na bok wszystkie długopisy itp., po czym otwiera urnę. (ważne, by w zasięgu rąk nie było czym dostawić krzyżyka).
- Karty z urny są sprawdzane, czy są ważne (czy mają czerwony stempel). Ważne segreguje się na stosy wg nazwisk kandydatów, osobny stos to głosy nieważne.
- Przy liczeniu kart należy sprawdzać, czy każda karta trafiła do właściwego stosu.
- Liczba kart wyjętych z urny = liczba kart wydanych + karty z głosowania korespondencyjnego musi się bilansować.
W razie wątpliwości mąż zaufania / obserwator społeczny może żądać sprawdzenia, ew. ponownego liczenia głosów na każdym etapie. Nie ma znaczenia, że komisja chce szybko skończyć i iść spać. Wszystkie uwagi trzeba zgłaszać do protokołu. W razie podejrzenia oszustwa – należy natychmiast wzywać policję.