Już widzimy miny przedstawicieli obecnej władzy. Oto, powtarzając za posłanką K. Pawłowicz:„Trzeba być czujnym nawet w największe święta, bo Oni (czyli My, emeryci i renciści mundurowi) nie spoczną. Są (znowu My) za obaleniem obecnego rządu”. Tak, za to co nam uczyniono chcemy odejścia tego rządu w niebyt. Podobnie jak chcą tego miliony Polaków za brak poszanowania Konstytucji, prawa i demokratycznych mechanizmów państwa, wypracowanych wspólnie przez wszystkie siły polityczne po 1990 roku. Dzięki nim monopol jednopartyjnej władzy miał się już w Polsce nigdy nie powtórzyć. Dziś okazuje się, że cały ten dorobek jest zagrożony przez ludzi zaślepionych absurdalną i niezrozumiałą nienawiścią do każdego inaczej myślącego Polaka i do większości tych, którzy swój status społeczny i zawodowy osiągnęli uczciwą pracą i służbą, lecz z racji "niewłaściwego pesela" zaczynali go budować przed rokiem 1990.
Nasza reakcja na to nie jest przesadzona. Pogarda tej władzy wobec ludzi, którzy najlepsze lata swojego życia poświęcili służbie wolnej i demokratycznej Ojczyźnie oraz podeptanie naszych praw i podstawowych zasad konstytucyjnych, z powodów czysto politycznych, musi właśnie taką powodować. Nie damy się zapędzić do kąta z poczuciem winy. Mamy dość nachalnej propagandy, szczególnie w wydaniu tzw. „publicznej TV”, nazywania nas mitycznymi „ubekami” oraz odzierania z honoru i godności. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy ale zgodnIe prawem, aby przyczynić się do definitywnego pożegnania tej szkodzącej Polsce i uczciwym ludziom partii. Walcząc o swoje prawa wykorzystamy do końca drogę sądową. Widzimy jednak dokąd zmierzają pseudoreformy wymiaru sprawiedliwości w wydaniu obecnego ministra „sprawiedliwości” i jakie to może mieć znaczenie dla nas i naszych spraw. Nasze obawy potwierdził wczorajszy Kongres Prawników Polskich w Katowicach.
Pamiętajmy jednak, że naszą realną siłą jest też KARTKA WYBORCZA. Każdy z nas ma bliskich, dzieci, często wnuki, bliższą i dalszą rodzinę, dobrych znajomych, sąsiadów i przyjaciół. Skromnie licząc może to być co najmniej 1,5 mln realnych wyborców. Wszyscy Oni dobrze wiedzą, jakimi byliśmy i jesteśmy ludźmi. I kto nas teraz poniża i wyrządza tak niewyobrażalną krzywdę. W demokratycznych wyborach z pewnością zagłosują odpowiednio, tak jak należy, w poczuciu zrozumienia dla nas i elementarnych zasad sprawiedliwości. Już My się o to postaramy.
A więc mamy siłę i z pewnością jej użyjemy!
Zespół Redakcyjny