Aktualności

PRZEDWYBORCZA WALKA O GŁOSY MUNDUROWYCH

Opublikowano: 09 paź 2019

Kampania wyborcza dobiega końca i nic w tym dziwnego, że ma ona coraz bardziej brutalny przebieg. Trwa przypominanie lub wyciąganie na światło dzienne prawdziwych i wymyślonych afer, mniej lub bardziej kompromitujących wypowiedzi różnych polityków, często pochodzących z nielegalnych nagrań, medialne pompowanie atmosfery wojny i podziałów na górze i dole oraz licytacja na obietnice wyborcze - głównie te, kto i komu rozda więcej publicznych (bo przecież nie swoich) pieniędzy. Ze szkodą dla przyszłości Polski jest to, że politycy, zamiast do rozumu wyborców, odwołują się głównie do ich emocji, starając się rozdmuchać je przed wyborami do czerwoności.
Jakby nieco na uboczu, toczy się walka między obozem obecnej władzy a ugrupowaniami opozycyjnymi o głosy wyborców „w mundurach”.

„Mundurowi” nie są dla PiSu wygodnym targetem wyborczym (mówiąc językiem korporacyjnym),  mimo potencjalnej liczebności całego środowiska, ponieważ nasza świadomość prawna jest znacznie wyższa, niż ogromnej części polskiego społeczeństwa i doskonale rozumiemy bezprawne metody sprawowania władzy przez to ugrupowanie.

Kochamy Polskę, szanujemy Konstytucję, prawo i współobywateli, choć za ten szacunek i wiarę w zasady prawa tysiące z nas płaci dziś wysoką cenę. Dlatego chcemy, by polityka była z dala od wojskowych koszar, jednostek policji i wszystkich miejsc pełnienia służby, a o awansach decydowały wyłącznie fachowość i doświadczenie, zamiast politycznych koneksji czy innych "układów".
Mamy swoje zasady, etos i tradycje. Dlatego chcemy, by politycy przestali „grzebać” w historii Polski i jej ocenę zostawili prawdziwym, obiektywnym badaczom i historykom, a każda kropla krwi przelana przez polskich żołnierzy i funkcjonariuszy była w Polsce jednakowo czczona.
Ojczyźnie oddajemy i oddaliśmy większość lat swojego życia. Dlatego chcemy, by każdy czynny i emerytowany polski żołnierz i funkcjonariusz, niezależnie od tego jaki kolor i wzór munduru nosił w służbie, mógł chodzić zawsze z podniesionym czołem.

PiS ma dla "mundurowych" dwie obietnice wyborcze. Pierwsza jest dla tych pozostających dziś w służbie i traktuje ich jak kolejnych, bezmyślnych „oddawaczy głosów”, których da się po prostu kupić. To obietnica podwyżki uposażeń, którą PiS chce zapewnić sobie ich przychylność i jednocześnie bierność, wobec dalszego łamania Konstytucji, upolityczniania wojska i służb oraz planowanych przez siebie dalszych „rozliczeń z PRL-em”. Bo te „rozliczenia”, to druga obietnica wyborcza PiS - skierowana do „mundurowych” (i nie tylko), którzy swą służbę pełnili przed rokiem 1990 i których PiS się już ze służby pozbyło. To obietnica skrzętnie ukrywana w kampanii wyborczej partii rządzącej. Jedynie czasem jakiś pisowiec coś niechcący chlapnie, tak jak Poseł na Sejm Zbigniew Gryglas w dniu dzisiejszym.
To prawda, że z chwilą ukonstytuowania się nowego Sejmu RP, do koszal trafi (tak jak inne projekty ustaw, które nie doczekały się procedowania w Sejmie kończącej się kadencji) leżący w „poczekalni” sejmowej druk 1105 - czyli projekt ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin dotyczący obniżenia wysokości emerytur wojskowych i rent inwalidzkich dla członków WRON i byłych żołnierzy zawodowych, którzy pełnili służbę w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 sierpnia 1990 r., a także wojskowych rent rodzinnych pobieranych po takich żołnierzach zawodowych, Nie łudzimy się jednak, że w przypadku zwycięstwa PiSu w nowych wyborach, będzie to jego koniec. Wystarczy 15 posłów tej partii i wróci on do Sejmu jako projekt poselski. A za nim pójdą projekty kolejnych ustaw dyskryminacyjnych i represyjnych uderzających w dalsze grupy b. funkcjonariuszy, żołnierzy i osoby z innych grup społecznych i zawodowych, których działalność, praca i kariery miały miejsce lub zaczynały się w PRL.
A tym, którzy mają w pamięci słowa Prezydenta RP, że nie podpisze ustawy obniżającej emerytury żołnierzom, którzy „wiernie służyli Rzeczypospolitej”, zwracamy uwagę na to, że dla PiSu nie ma jednej Rzeczpospolitej, a już PRL nią z pewnością nie była.

Opozycyjne ugrupowania polityczne startujące w nadchodzących wyborach mają dla „mundurowych” inną ofertę. Przede wszystkim gwarantują przestrzeganie Konstytucji i prawa. Nie negując potrzeby zwiększenia uposażeń żołnierzy i funkcjonariuszy pozostających w służbie, obiecują odpolitycznienie wojska i służb, likwidację IPN-u jako instytucji, która jest instrumentem walki politycznej i zaniechanie jakichkolwiek rozliczeń z przeszłością opartych na odpowiedzialności zbiorowej.
Obiecują usunięcie z polskiego systemu prawa uchwalonej przez PiS w grudniu 2016 r. haniebnej i tragicznej w skutkach ustawy represyjnej, która dotknęła tysiące byłych funkcjonariuszy i ich rodziny.

Tydzień temu (zapewne dzięki staraniom Andrzeja Rozenka), Lewica podpisała Pakt Dla Mundurowych, w którym nie tylko zobowiązała się do przywrócenia praw odebranych byłym funkcjonariuszom ustawą represyjną, ale także do pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich tych, którzy przyczynili się do jej uchwalenia.

Dziś na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, liderzy PO Grzegorz Schetyna i Tomasz Siemoniak w obecności gen. Adama Rapackiego, publicznie podjęli podobne zobowiązania.

FSSM RP ufa, że te obietnice i zobowiązania zostaną dotrzymane. Warunkiem tego jest jednak wynik wyborczy, który pozwoli tym ugrupowaniom na przejęcie władzy i utworzenie koalicyjnego rządu. Dlatego w tych wyborach Federacja wspiera wszystkie główne prodemokratyczne  ugrupowania opozycyjne i rekomenduje kandydatów startujących z ich list wyborczych,
To, że na tych listach znalazło się tak wielu „mundurowych”, a na liście PiSu trzeba ich „ze świecą” szukać, świadczy o tym, jak bardzo nasze środowisko nie zgadza się z polityką tej partii i jak daleko jej wizja Polski odbiega od naszych wyobrażeń.

Dlatego pójdźmy 13 października do urn wyborczych i zagłosujmy tak, jak nam każe honor żołnierza i funkcjonariusza, tak, jak nam każe złożona Polsce i Polakom przysięga. Nie pozwólmy, by polska Konstytucja i polskie prawo były dalej deptane.

Do strony zbiorczej
Aktualności

Nasza strona korzysta z plików cookies. Szczegóły w dokumencie Polityka prywatności (RODO)