Aktualności

„REFORMA” SĄDOWNICTWA

Opublikowano: 14 kwi 2017

Co to oznacza dla osób objętych represyjną ustawą emerytalną ?

Właśnie do Sejmu RP trafił projekt poselski PiS (przygotowany oczywiście nie przez posłów, a w Ministerstwie Sprawiedliwości) zmiany ustawy z dn. 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. 2001 nr 98 poz. 1070).

O tym, że proponowane zmiany, to koniec opartego na trójpodziale władzy ustroju państwa, że znów mamy do czynienia z gwałtem na Konstytucji RP, że Polska cofa się do PRL-u ale nie takiego, który większość z nas pamięta, tylko do mrocznego okresu stalinizmu, przeczytacie z pewnością w wielu publikacjach prasowych i internetowych, gdzie projekt ów będzie szczegółowo analizowany i opisywany. Oczywiście, to na razie tylko projekt ustawy, ale z dużą dozą pewności można przyjąć, że zostanie ona przez ten Parlament uchwalona w proponowanym kształcie.

Dla osób objętych haniebną, represyjną ustawą emerytalną najistotniejszym elementem proponowanych zmian jest praktyczne przekazanie w ręce Ministra Sprawiedliwości w zasadzie nieograniczonej władzy w kształtowaniu personalnego składu sądów.  Będzie on mógł powoływać prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych (a przez nich pozostałych sędziów) bez konieczności uzyskiwania opinii o kandydatach od zgromadzeń ogólnych tych sądów. Będzie też mógł ich odwoływać w przypadku: „rażącego lub uporczywego niewywiązywania się z obowiązków służbowych, gdy dalsze pełnienie funkcji z innych powodów nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości, stwierdzenia szczególnie niskiej efektywności działań w zakresie pełnionego nadzoru administracyjnego lub organizacji pracy w sądzie lub sądach niższych oraz złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji.” Należy tu zwrócić uwagę zwłaszcza na zapis o „uporczywym niewywiązywaniu się z obowiązków służbowych” gdyż, jak napisano w uzasadnieniu projektu,  w tym przypadku: „odwołanie prezesa sądu będzie dopuszczalne w razie stwierdzenia niewykonywania obowiązków służbowych w sposób powtarzający się, w szczególności w razie celowego ignorowania wyraźnych zarządzeń nadzorczych wydawanych w ramach nadzoru zewnętrznego lub wewnętrznego". Oznacza on ni mniej, ni więcej tyle, że jeżeli prezes sądu nie będzie się stosował w orzekaniu własnym i nadzorze orzekania przez sędziów mu podległych do „zarządzeń nadzorczych” (pojęcie bardzo ogólne i może oznaczać np. wytyczne, co do kierunku orzekania), tylko będzie postępował zgodnie z własną wiedzą i sumieniem, to pożegna się z pełnioną funkcją. Co ciekawe, projekt przewiduje też możliwość dodatkowego nagradzania tych sędziów, którzy owe „zarządzenia nadzorcze” będą gorliwie wykonywać.

Te „naduprawnienia” Ministra Sprawiedliwości, to nic innego, jak element przygotowań tak „zreformowanego” wymiaru sprawiedliwości do zmierzenia się z naszymi odwołaniami od decyzji Dyrektora ZER obniżających świadczenia emerytalno-rentowe.

Z pewnością zmiany personalne nie obejmą wszystkich sądów, ale jest wielce prawdopodobne, że w związku z powyższym, nasze odwołania trafią do „odpowiednio” wyznaczonych składów orzekających Sądu Okręgowego w Warszawie, który stosując się do jakiegoś „zarządzenia nadzorczego” Ministra Sprawiedliwości, przyjmie linię orzeczniczą oznaczającą niekorzystne dla nas wyroki,

Wydaje się więc, że w walce z tą niegodziwą ustawą nie będziemy mogli liczyć wyłącznie na krajową drogę prawną, choć nasze prawa powinniśmy egzekwować przede wszystkim tu, w naszym Kraju. Z każdym dniem wydaje się ona trudniejsza, a perspektywa trybunałów europejskich, choć ciągle odległa, staje się w tej sytuacji niestety coraz wyraźniejsza. 

Zespół Redakcyjny

Do strony zbiorczej
Aktualności

Nasza strona korzysta z plików cookies. Szczegóły w dokumencie Polityka prywatności (RODO)