Fragment relcji dot. ustawy represyjnej odbierająca świadczenia pracownikom MSW w czasach PRL ze spotkania RPO w Szczecinie 19 września 2017 r. (cała relacja TUTAJ).
"Na spotkanie przyszło kilka osób poszkodowanych przez tę ustawę. Słyszeli, że RPO mówił o problemie krzywdy, jaką to prawo powoduje, w zeszłym tygodniu w Sejmie. Ale - jak komentowali - posłów przy tym nie było. Wyszli.
Rzecznik wyjaśniał na spotkaniu, że w sprawie tej ustawy otrzymaliśmy 1300 skarg od poszkodowanych. Tłumaczył, że wobec takiego prawa ważne są nie tylko działania czysto prawne, ale także dawanie świadectwa, opowiadanie innym tego, co człowieka spotkało. Inaczej opinii publicznej trudno jest zrozumieć problem.
Uczestnik spotkania - żołnierz Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP): wygląda na to, że oni wydają wnioski o odbieraniu świadczeń hurtowo. A po odwołaniu człowiek dostaje odpowiedź: o, rzeczywiście, nie służył w PRL w jednostkach wspierających totalitarne państwo, więc decyzję cofamy. Czy to chodzi o to, by wykazać się jak największą liczbą zabranych emerytur (bo może ktoś się nie odwoła, albo umrze)? Uczestnik spotkania - policjant: rządowe media mówią o tej ustawie „dezubekizacyjna”. A to jest po prostu ustawa godząca w policjantów. My przeszliśmy weryfikację, pracowaliśmy w policji. To jest ustawa przeciw policji. Uczestnik spotkania - oficer kontrwywiadu: Odwołałem się od decyzji o obcięciu emerytury powołując się na to, że po 1990 r. służyłem w III RP – na 27 stronach opisałem swoją pracę. Od kwietnia czekam na odpowiedź. Zadzwoniłem, chciałem podać numer sprawy, ale pan mi powiedział, że „na tej podstawie nikomu nie udzielono jeszcze odpowiedzi”. Potem przesłali mi pismo, że mam czekać jeszcze do końca kwietnia 2018 r. Tymczasem emeryturę obniżą mi już od 1 października... Uczestniczka spotkania - policjantka: Pracowałam w Polsce, której sobie nie wybrałam. Przez półtora roku byłam w kontrwywiadzie. Stopień oficerski w policji dostałam już w III RP. Uczestniczka spotkania: - Czemu Państwo się usprawiedliwiacie? Czemu prosicie o indywidualne wyłączenie spod ustawy? Czemu wspólnie nie protestujecie?
RPO: - Demonstracje w społeczeństwie demokratycznym mają sens, jeśli postulat zrozumiały jest dla opinii publicznej. Tymczasem w tej sprawie media dopiero zaczynają rozumieć, jak ta ustawa działa. Argument o tym, że tym się różni demokratyczne państwo od totalitarnego, że dotrzymuje słowa – taki argument przebija się wolno.
W takiej sytuacji trzeba korzystać z dostępnych narzędzi prawnych. W tym z odwołań. Trzeba kierować sprawy do sądu (choć jest spore niebezpieczeństwo, że wskazany w ustawie Sąd Okręgowy w Warszawie zostanie zablokowany przez te sprawy). Sam Rzecznik może się przyłączyć do kilkunastu takich spraw przedstawiając argumentację prawną. Musimy też liczyć na niezależność sądów."