(PRZEDRUK Z GŁOSU WETERANA I REZERWISTY)
Po raz kolejny czytam przesłane mi na adres Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych akta sprawy sądowej byłego funkcjonariusza Straży Granicznej (żołnierza WOP). Funkcjonariusza objęła ustawa represyjna z 16 grudnia 2016 r, w rezultacie której organ emerytalno-rentowy obniżył mu emeryturę. W wyniku wniesionego odwołania sąd pierwszej instancji przywrócił mu świadczenie. Niestety, wskutek wniesionej przez organ emerytalno-rentowy apelacji, sąd apelacyjny zmienił wyrok sądu pierwszej instancji obniżając funkcjonariuszowi emeryturę.
Im bardziej wgłębiam się w te akta, tym bardziej włos mi się jeży na głowie. W kolejnych akapitach postaram się w prostych żołnierskich słowach wyjaśnić Szanownym Czytelnikom przyczyny tego zjawiska.
Przypomnę, że dnia 16 grudnia 2016 r. Sejm w podejrzanych okolicznościach (w Sali Kolumnowej, przy braku opozycji) uchwalił ustawę o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin (ustawa policyjna). W obiegu medialnym ustawa ta zwana jest ustawą dezubekizacyjną.
FSSM, a także inne stowarzyszenia mundurowe niezrzeszone w Federacji odrzucają to określenie ponieważ Urząd Bezpieczeństwa (stąd dezubekizacja) zlikwidowano w 1956 r., co oznacza, że potencjalnie winnych wszelkich niegodziwości rozliczyły już prawa biologii i czas. Większość osób, którym odebrano znaczną część świadczeń emerytalnych miało wówczas kilka lat lub w ogóle nie było ich na tym świecie. Dlatego konsekwentnie wspomnianą ustawę traktujemy jako ustawę represyjną. Nie będę rozwijał tego wątku. Więcej Szanowny Czytelniku znajdziesz na stronie internetowej FSSM (www.fssm.pl) w dziale Aktualności, w materiale „Kolejny raz interweniujemy w mediach”. Zachęcam do zapoznania się z nim.
W uzasadnieniu projektu ustawy represyjnej stwierdza się, że celem jej przyjęcia miało być przywrócenie sprawiedliwości społecznej poprzez ograniczenie przywilejów emerytalnych i rentowych związanych z pracą w aparacie bezpieczeństwa. Jako przywilej należy rozumieć ustalenie świadczeń emerytalnych rentowych na zasadach znacznie korzystniejszych wynikających z ustawy policyjnej w stosunku do emerytur „cywilnych” ustalanych na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszy Ubezpieczeń Społecznych.
Co najmniej dziwne jest to, że jej autorzy nie chcieli zauważyć, że ustawa policyjna została uchwalona w dniu 18 lutego 1994 r. Oznacza to, że wspomniane rzekome przywileje zostały przyznane funkcjonariuszom, w tym pozytywnie zweryfikowanym funkcjonariuszom SB, przez parlament wolnej i demokratycznej Polski.
Warto w tym miejscu przypomnieć postanowienie Trybunału Konstytucyjnego, który w wyroku z dnia 11 maja 2017 r. (sygn. K 2/07) stwierdził „"likwidując spuściznę po totalitarnych systemach komunistycznych, demokratyczne państwo oparte na rządach prawa musi stosować środki formalnoprawne takiego państwa. Nie może stosować żadnych innych środków, ponieważ wówczas nie byłoby lepsze od totalitarnego reżimu, który ma zostać całkowicie zlikwidowany.
Demokratyczne państwo oparte na rządach prawa dysponuje wystarczającymi środkami, aby zagwarantować, że sprawiedliwości stanie się zadość, a winni zostaną ukarani. Nie może ono jednak i nie powinno zaspokajać żądzy zemsty, zamiast służyć sprawiedliwości."
Według konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka, Konstytucja RP stanowi, że wymiar sprawiedliwości, czyli, między innymi, orzekanie o winie i karze (stosowanych sankcjach i środkach karnych) należy do Sądu Najwyższego oraz sądów: powszechnych, administracyjnych i wojskowych (art. 175 ust. 1). Sejm i Senat, tak jak inne organy władzy publicznej, muszą działać na podstawie i w granicach prawa w tym oczywiście Konstytucji (art. 7). Dlatego nie mogą przejmować w swoje ręce kompetencji innych organów państwa i wymierzać sprawiedliwości w drodze ustaw.
Z wymierzaniem sprawiedliwości wiąże się wymierzanie kar lub nakładanie innych dolegliwych środków. Czym jest więc obniżenie świadczeń emerytalnych ustawą represyjną. Pełnienie służby w aparacie bezpieczeństwa państwa nie było czynem niedozwolonym, nie można z tego tytułu stosować przepisów kodeksu karnego. Posiłkując się orzecznictwem Sądu Najwyższego drastyczne obniżenie świadczeń można uznać za bezprawność cywilną, czyli zachowania (działania) sprzeczne nie tylko z normami prawa pozytywnego (stanowionego przez człowieka w tym przez uprawnione do tego władze państwowe), ale także z normami moralnymi lub obyczajowymi (sygn. II CP 692/75).
W polskim systemie wymiaru sprawiedliwości obowiązują m. in. zasada swobodnej oceny dowodów wyrażona w art. 7 KPK „organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego” oraz zasada „in dubio pro reo”, wyrażona w art. 5 § 2 KPK: „Niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego”.
Zapyta ktoś dlaczego używam wobec poszkodowanych terminu oskarżony. Otóż dlatego, że do FSSM napływają skargi osób poszkodowanych na traktowanie ich podczas procesu przez pełnomocników procesowych organu emerytalnego jak oskarżonych. Niektórzy pełnomocnicy stawiają się w roli oskarżycieli. Osobiście otrzymałem taki telefon z Krakowa, około 30 min. po spotkaniu z panią dyrektor organu emerytalno-rentowego. Zdenerwowana poszkodowana stwierdziła, że była traktowana przez pełnomocnika po chamsku. Ponoć w jednym przypadku sąd musiał przywołać pełnomocnika do porządku.
Czytając uzasadnienie wyroku sądu apelacyjnego w sprawie wspomnianego funkcjonariusza można dojść do wniosku, że rozpatrująca sprawę sędzia była pilną uczennicą obecnego ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego, który na jednej z konferencji prasowych stwierdził (cytuję z pamięci), „skoro dowodów nie ma to oznacza, że zostały zniszczone”.
Sąd stwierdza w uzasadnieniu, że brakujące w aktach osobowych materiały mogły zostać zniszczone, bowiem jak powszechnie wiadomo w obliczu przemian ustrojowych usuwano liczną dokumentację, która mogłaby w przyszłości zostać uznana za obciążającą. Jak się to ma do zasady rozstrzygania wątpliwości? Wyobraź sobie Szanowny Czytelniku, że staniesz przed obliczem Temidy i usłyszysz, że skoro nie ma dowodów Twojej winy to zostały one zniszczone. Jak się wówczas poczujesz? Wystarczy, że zostaniesz oskarżony.
Porównajmy jak w podobnej sytuacji zachował się rzymski cesarz Julian (331–363). Kiedy były namiestnik Galii Numeriusz został oskarżony o kradzież, władca postanowił przeprowadzić drobiazgowe śledztwo. Konsekwentne negowanie zarzutów przez oskarżonego wyprowadziło z równowagi przyjaciela cesarza, Delfidiusza, który oburzony wykrzyknął: „Najjaśniejszy cezarze, kogóż będzie można teraz uznać za winnego, jeżeli wystarczy wszystkiemu zaprzeczać?”. Reakcja cesarza była natychmiastowa: „A kogo będzie można uznać za niewinnego, jeżeli wystarczy oskarżyć?” Szkoda, że następne wieki, aż do dziś, zapomniały o tych słowach cesarza idealisty.
Zdaniem sądu apelacyjnego decyzja organu emerytalno-rentowego jest prawidłowa, bo chociaż nie popełnił on żadnego przestępstwa, to pełniąc służbę w WOP działał na rzecz państwa totalitarnego. Na czym polegała jego wina? W pierwszej kolejności na tym, że dobrowolnie wstąpił do szkoły wojskowej, aktywnie uczestniczył w życiu społeczno-politycznym jednostki, oraz miał duży wpływ na kształtowanie cech ideowo-politycznych, ponadto interesował się sprawami krajowymi i międzynarodowymi, wykazując gotowość patriotyczną i internacjonalistyczną. Jako (funkcjonariusz) stawiane przed nim zadania wykonywał dobrze. Nie ulega wątpliwości, że ubezpieczony był świadom całokształtu okoliczności z którymi wiązała się praca na kierunku, na którym obrał, zaś jego przełożeni nie mieli co do jego zaangażowania w służbę żadnych zastrzeżeń. Zdaniem sądu „jednostki, w których (funkcjonariusz) pełnił służbę zostały powołane i służyły sowieckiej dominacji na terenie Państwa Polskiego. Ubezpieczony pełnił służbę w tych jednostkach dobrowolnie. Istota tych jednostek służyła umacnianiu systemu totalitarnego na terenie Państwa Polskiego”.
W rezultacie negatywnego wyroku sądu apelacyjnego dochodzący sprawiedliwości funkcjonariusz zmuszony jest wnieść skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, co nie jest takie proste. Życzę mu powodzenia.
Funkcjonariusz podjął inną próbę dochodzenia sprawiedliwości. Wystąpił z wnioskiem do naczelnika Oddziałowego Archiwum IPN w (….) o wskazanie jakie zabronione czyny popełnił podczas pełnienia służby na rzecz totalitarnego państwa, wskazanie konkretnych osób pokrzywdzonych przez niego, postawienie mu przez pion śledczo-prokuratorski IPN zarzutów za popełnienie czynów zabronionych określonych w przepisach Kodeksu Karnego oraz skierowania do sądu aktu oskarżenia w związku z popełnieniem czynów zabronionych związanych z pełnieniem służby na rzecz totalitarnego państwa.
W odpowiedzi na ten wniosek prokurator IPN wezwał funkcjonariusza do wskazania jakiego przestępstwa dotyczy wniosek, wskazanie daty, miejsca i okoliczności popełnienia przestępstwa, wskazania innych istotnych informacji będących w jego posiadaniu, w tym danych sprawców i osób pokrzywdzonych oraz innych dowodów uprawdopodabniających jego zaistnienie.
Tak więc prokurator zamiast przedstawić dowody popełnienia czynów niedozwolonych żąda od funkcjonariusza samooskarżenia się. Czy pan prokurator zna przepis art. 74 § 1 KPK (oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść).
Funkcjonariusz podjął również próbę wyłączenia go z postanowień ustawy represyjnej składając wniosek do ministra spraw wewnętrznych przewidziany w art. 8a ustawy. Wyjaśniam, że minister może skorzystać z przepisu 8a ze względu na:
1) krótkotrwałą służbę przed dniem 31 lipca 1990 r.;
2) rzetelne wykonywanie obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem życia.
Zdaniem ministra oba warunki muszą być spełnione łącznie.
Jak się można domyśleć minister wydał decyzję odmowną. Pomińmy sposób uzasadnienia powyższych warunków. O wiele „ciekawsze” są inne wynurzenia ministra skutkujące odrzuceniem wniosku funkcjonariusza. Stwierdza on, że według dokumentacji przekazanej przez IPN funkcjonariusz był aktywnym członkiem Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej i brał aktywny udział w pracach społecznych. Wyjaśnia, że głównym zadaniem ZSMP była indoktrynacja młodzieży i przygotowanie jej do kariery w PZPR. Zwraca uwagę, że ważne miejsce w działalności ZSMP zajmowała praca ideologiczna.
Funkcjonariusz dwukrotnie wnosił o wyłączenie go z postanowień ustawy, minister dwukrotnie odmawiał, funkcjonariusz dwukrotnie wnosił do WSA skargę na odmowną decyzję ministra, WSA dwukrotnie uchylał decyzję ministra. I tak cała zabawa będzie się toczyć bez końca. Minister będzie zlecał rozpatrzenie sprawy kolejnemu referentowi, ten zaś napisze kolejną odmowną decyzję tylko innymi słowami. Nikt nie zarzuci, że minister nie wydał nowej decyzji.
Zdaniem Zespołu Prawnego FSSM występowanie przez poszkodowanych o skorzystanie przez ministra z przepisu art. 8a ustawy represyjnej jest bezcelowe. Artykuł ten został stworzony by ułaskawiać „swoich”.
Zapyta ktoś po co zajmuję się tym tematem. Przypomnij sobie Szanowny Czytelniku mój artykuł „Wielka lustracja” opublikowany na łamach Głosu Weterana i Rezerwisty nr 4/2017, przedrukowany przez dziennik Trybuna oraz opublikowany na stronie internetowej Federacji. Stwierdziłem w nim, że do Centralnego Archiwum Wojskowego zostały ściągnięte akta personalne wszystkich byłych żołnierzy. Każda teczka została prawdopodobnie przejrzana, opatrzona pieczęcią "swój" lub "obcy" i odłożona na odpowiednią półkę. Później, w razie potrzeby, wystarczy tylko sięgnąć ręką po odpowiednią teczkę, jaka to oszczędność czasu, zwłaszcza, że IPN ma 6 miesięcy na udzielenie informacji o przebiegu służby emeryta wojskowego. Bez współpracy z CAW nie da się tego zrobić. Część akt z pewnością została przekazana do IPN. Pamiętaj Szanowny Czytelniku, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego (CAW) ma ogromną władzę. Od niego np. zależy czy żołnierz otrzyma wojskową asystę honorową na swą ostatnią drogę. Zastanów się dlaczego ów dyrektor podjął pracę na pół etatu w archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z pewnością nie po to by wyszukiwać w nim anegdoty dyplomatyczne.
Szanowny Emerycie Wojskowy, i nie tylko Ty, zrób rachunek sumienia i zastanów się czy poszedłeś do wojska pod przymusem, czy wstąpiłeś do niego dobrowolnie z pobudek patriotycznych. Co napisałeś w swej ankiecie personalnej. Czy pamiętasz co napisano w Twoich opiniach służbowych. Czy nie zawierały one treści przedstawione wyżej? Czy ubiegając się o skierowanie na studia w akademii wojskowej (studia cywilne) pamiętasz jakie treści zawierają opinia partyjna lub specjalna? Jakie informacje na Twój temat znajdują się w teczkach różnych służb?
Warto pamiętać dniu 14 czerwca 2023 r. Prezydent RP podpisał ustawę z dnia 14 kwietnia 2023 r. o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw. Postanowienia ustawy sięgają po obywateli do lustracji z kolejnej półki. Zajrzyj na stronę internetową FSSM (www.fssm.pl) i pod zakładką AKTUALNOŚCI przeczytaj komentarz Zespołu Prawnego Federacji „Chorej „dezubekizacji” ciąg dalszy”.
Na której, od góry lub od dołu, znajdują się żołnierze i pracownicy wojska? Zastanów się Szanowny Czytelniku, czy i kiedy, w przypadku wygrania wyborów parlamentarnych przez obecną ekipę rządzącą, nowa władza sięgnie na tę półkę. Nie licz na to, że inne grupy społeczne wstawią się za Tobą skoro Ty masz problemy z wsparciem ich działań.
Przypomnij sobie Szanowny Czytelniku wiersz pastora Martina Niemöllera, „Kiedy przyszli” którego ostatnie słowa brzmią:
Wreszcie przyszli po mnie,
i nie było już nikogo, kto wstawiłby się za mną.
Nie będę Ci wyjaśniał szczegółowo Szanowny Czytelniku, dlaczego włos jeży mi się na głowie. Sądzę, że po przeanalizowaniu powyższych rozważań Twoje włosy (lub ich resztki) również przejdą w stan rozchwiania lub staną na baczność.
Henryk Budzyński
Korzystałem z:
Dr Maciej Jońca „In dubio pro reo” – portal Edukacjaprawnicza.pl