Wiele osób poszkodowanych ustawą represyjną z 16 grudnia 2016 r. oczekuje, że wciąż będziemy publikować porady dotyczące postępowań w tych sprawach. Tymczasem, tak naprawdę, wszystko, co mogliśmy poruszyć w tym temacie - informacje, porady i wzory pism procesowych - już zostało przez nas opublikowane. Począwszy od zasad postępowania w sprawach odwołań od decyzji Dyrektora ZER obniżających świadczenia, przez zasady postępowania przed sądami I i II instancji po skargi kasacyjne do SN i skargi do ETPCz.
Z informacji, które do nas docierają wynika, że osoby poszkodowane ustawą represyjną, które same wzięły sprawy w swoje ręce i skorzystały z naszych porad i wzorów pism procesowych (siłą rzeczy uniwersalnych i wymagających dostosowania do indywidualnych okoliczności wynikających z przebiegu służby skarżących) w większości już doczekały się korzystnych dla siebie prawomocnych wyroków sądowych. A wiele jest na dobrej drodze ku temu. Jest to dla nas powód do ogromnej satysfakcji i dumy.
Podobnie mają się sprawy osób, które ich prowadzenie powierzyły rzetelnym pełnomocnikom procesowym.
Niestety sprawy znacznej grupy represjonowanych nie toczą w sposób, jakiego by oni oczekiwali.
Tu musimy podzielić tę grupę na tych, którzy sami prowadzą swoje sprawy, i tych, którzy powierzyli ich prowadzenie profesjonalnym kancelariom prawnym. A ponieważ, zarówno jedni jak i drudzy zwracają się dziś do nas po porady, to możemy stwierdzić z pewnością - nie śledzili oni Informacji Prawnych publikowanych na stronie Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP.
Jeśli chodzi o tych pierwszych, to najczęściej są to osoby, które wprawdzie samodzielnie złożyły odwołania od decyzji Dyrektora ZER, ale po zawieszeniu ich spraw sądowych do czasu rozstrzygnięcia przez „Trybunał Konstytucyjny” zgodności z Konstytucją RP niektórych zapisów ustawy z 16 grudnia 2016 r. nie zrobiły nic, by wznowić procesy pozostające w zawieszeniu. Pisaliśmy o tym w 2020 r.(!) w artykule pt. „Wznawianie postępowań po uchwale SN” i wcześniejszych.
Z powodu ogromnej liczby spraw sądy same raczej zawieszonych postępowań nie wznawiają. Tymczasem z informacji, które do nas docierają, wynika jednoznacznie, że złożenie wniosku o podjęcie przez sąd postępowania, którego wzór znajduje się w ww. artykule, jest najczęściej skuteczne. Inaczej sąd ryzykuje, że wnioskujący będzie się skarżył na przewlekłość postępowania do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a jak wiemy, ten rozstrzygnął już takie skargi na korzyść skarżących się represjonowanych. Dlatego sądy zwykle i w krótkim czasie od złożenia wniosku wznawiają postępowania. I choć wyznaczane terminy rozpraw są odległe, jest to zawsze krok naprzód.
O ile o możliwości wnioskowania o podjęcie zawieszonego postępowania mogą nie wiedzieć represjonowani, którzy podjęli się samodzielnego prowadzenia swojej sprawy (bo nie śledzili naszych Informacji Prawnych), o tyle powinni o niej doskonale wiedzieć pełnomocnicy procesowi, ustanowieni przez tych z represjonowanych, którzy woleli powierzyć swoje sprawy profesjonalistom. Ale, jeśli wybrani pełnomocnicy nie uczynili tego do tej pory (co zdecydowanie źle świadczy o ich profesjonalizmie), to doradzamy represjonowanym rozważenie zmiany pełnomocnika.
Kolejnym problemem okazuje dotrzymywanie terminów procesowych.
I znów, jeśli ktoś podjął się samodzielnego prowadzenia swojej sprawy i przegapił termin odwołania się od wyroku I instancji lub złożenia kasacji, to niestety, sam jest tego winien.
Ale co zrobić, jeśli termin ten przegapił ustanowiony przez osobę represjonowaną pełnomocnik prawny (a i takie sygnały, na szczęście sporadycznie, do nas docierają)?
Odpowiedzi na to pytanie udzielimy wkrótce w odrębnej Informacji Prawnej, ponieważ sprawa zaniedbań pełnomocników, zwłaszcza w sprawie dotrzymania terminów procesowych, to rzecz bardzo delikatna i prawnie skomplikowana, szczególnie w kwestii jej skutków i możliwości późniejszego dochodzenia roszczeń.
Wniosek z powyższych sytuacji jest jednoznaczny.
Swoich spraw, także tych powierzonych pełnomocnikom, trzeba bezwzględnie pilnować.
ZESPÓŁ PRAWNY FSSM RP